Zarząd DOT zbierze się na szczycie
Wulkan wygasł, ale magnetyzm kasztelana działa

Funkcja kulturotwórcza to podstawa, choć bez zysku ani rusz
Zenon Bernacki nie traktuje zamku komercyjnie, choć jego operatorem jest spółka gminna, która zarobić na siebie musi. Zysk jest więc ważny, ale jeszcze ważniejsza jest dla władz gminy Zagrodno, do której zamek należy, jego funkcja kulturotwórcza. W rzeczywistości jest to dom kultury, który działa bez dotacji z zewnątrz. Regularnie odbywają się w zamku plenery malarskie i rzeźbiarskie, występują zespoły ludowe, zbiera się na turnieje okoliczne rycerstwo (rekonstrukcjoniści), serwowane są staropolskie potrawy (np. żurek w chlebie i bigos) o doskonałym smaku, które przygotowują okoliczne gospodynie. Imprezy i wyborna kuchnia to turystyczny wabik.
Polska kuchnia jest w menu zamku na stałe, co jest warte podkreślenia, bo turyści regionalnej kuchni szukają, choć polscy restauratorzy i szefowie barów preferują pizze, frytki i specjały azjatyckie, tak jakbyśmy się swojej kuchni wstydzili. O klienta Zenon Bernacki nie jest zazdrosny, wprost przeciwnie, umożliwia producentom specjałów lokalnych ich sprzedaż na zamku podczas imprez. Jest to, niestety, postawa odosobniona wśród operatorów dolnośląskich zamków i pałaców. Samoograniczają się z ofertą. Dlaczego? Na ogół są to dzierżawcy, którzy widzą tylko koniec swego nosa i żadna siła ich nie zmusi, żeby spojrzeć na swą działalność po obywatelsku. Natomiast zamek Grodziec jest lokomotywą turystyczną okolicy. Lubią to miejsce także filmowcy i realizatorzy programów typu reality drama, nawet ze Skandynawii i Rosji. Wyposażenie kilku komnat to pamiątka po jednej z takich realizacji.
Kasztelan Bernacki otworzył oczy niedowiarkom, którzy nie wierzyli, że zespoły ludowe, skupione na ogół przy kołach gospodyń wiejskich, to turystyczne bogactwo. Potrafią wypełnić program artystyczny na scenie i… poza nią. Poza sceną panie potrafią błysnąć humorem i polską kulturą stołu, a na scenie to wulkan energii. Notabene zamek Grodziec postawiony jest na wygasłym wulkanie, więc uczyć się można tutaj geologii. Na Dolnym Śląsku rok 2013 przebiega pod hasłem turystyki edukacyjnej - z tej okazji odbędzie się jesienią br. wielki kongres, który przygotowuje DOT we Wrocławiu.
Są tacy, którzy twierdzą, że na zamek Grodziec przyjeżdżają głównie dla kasztelana Bernackiego. Ot, magnetyzm.
Marek Perzyński
- «« poprzednia
- następna