Turystyka wodna
Wrocław odkrywa (ponownie) turystyczne atuty Odry

Mekka wrocławskich wilków rzecznych - na takie miano zasługuje już port w Urazie koło Obornik Śląskich. - Rozwiniemy nawet narciarstwo wodne – zapewnia kierownik portu, dr Mariusz Pajda.
W letnie weekendy na Odrze w Urazie na wodzie unosi się około 200 osób. Na kajakach, łódkach wiosłowych, motorowych, żaglówkach, rowerach wodnych. Pod okiem 4 bosmanów. Port zatrudnia jeszcze kilkanaście innych osób.
- Dzieci wsadzimy na galar, czyli dużą łódkę drewnianą, i popłyniemy do Wałów, żeby zobaczyły największą w tym rejonie elektrownię wodną, a także system śluz i jazów. Na łodzi można przeprowadzić gry, zabawy, a na brzegu zrobić ognisko. Ścieżka wodna to jeden z najnowszych pomysłów portu – mówi jego szef, dr Pajda.
Port Uraz i wypożyczalnie sprzętu wodnego we Wrocławiu to dowód, że wrocławianie połknęli wodnego bakcyla. Dziesiątki osób korzystają z oferty wypożyczalni sprzętu wodnego, którą odbudowano niedawno środkami miasta w zatoce gondol koło Muzeum Narodowego, więc w centrum miasta. Wiosną tego roku jeden ze statków pasażerskich, który pływa wrocławskim szlakiem wodnym, dostał wielkie koło zamachowe – tak nawiązano do parowców, wożących kiedyś wrocławian w niedziele z centrum miasta na pikniki np. do Osobowic.
Że Odra to wielki turystyczny atut miasta, Wrocław odkrył ponownie niedawno. Po II wojnie światowej wrocławski szlak wodny był zaniedbany. Odra się zemściła – w 1997 r. nawiedziła Wrocław wielka powódź, która te zaniedbania obnażyła.
- poprzednia
- następna »»