Wizyta studyjna ludzi pióra jako oręż w strategii PR
Świętokrzyskie to rzeczywiście region czarujący

Regionalna Organizacja Turystyczna Województwa Świętokrzyskiego zorganizowała przy okazji targów Agrotravel wizytę studyjną dla dziennikarzy i autorów przewodników turystycznych. Zobaczyli oni m.in. słynne już łysogórskie czarownice, które dostawszy miotły z projektu unijnego, tańczą na nich jak szalone. Turyści są zachwyceni. Czegóż chcieć więcej w regionie, w którym sacrum miesza się z profanum?
Podczas zaaranżowanej przez ROT WŁ wizyty studyjnej, goście zobaczyli m.in. czarownice, które miotły dostały z projektu unijnego i tańczą jak szalone. Turyści są zachwyceni, czegóż chcieć więcej w regionie, w którym sacrum miesza się z profanum?
Czarownice zatrudnione zostały w Osadzie Średniowiecznej w Hucie Szklanej, którą usytuowano tuż pod Świętym Krzyżem – jednym z najbardziej znanych sanktuariów w Polsce. Projekt jest na tyle ciekawy, że omówimy go w „Aktualnościach Turystycznych” osobno. Zdradzimy tylko tyle, że zapewnił on ludziom pracę, a regionowi dodatkową atrakcję turystyczną, co się nam bardzo podoba, bo Polska Organizacja Turystyczna od dawna zachęca „Zarabiaj na turystyce”.
Mgły spowijały kościół na Świętym Krzyżu, gdy wjechała nań grupa żurnalistów wiedzionych przez przewodników i przedstawicielkę ROT Województwa Świętokrzyskiego. Nic lepszego nie mogło się nam zdarzyć, było mroczno, jak w średniowieczu, gdy lud wietrzył we mgle zagrożenie. Mgła, gęsta jak mleko, to idealne środowisko czarownicy. Te zamieszkiwały, jak wiadomo, Łysą Górę, oczywiście w Świętokrzyskiem. Ale bywały dzięki zmotoryzowanym miotłom także w okolicach. Mówią o tym legendy, a to wielkie bogactwo, z których umieją tu praktycznie skorzystać. Czarownica znalazła się w logo Świętokrzyskiego. Stąd też hasło – Świętokrzyskie czaruje.
To rzeczywiście region czarujący. Urzekają krajobrazy, ale przede wszystkim jest tu mnóstwo atrakcji, o których istnieniu wiadomo powszechnie, jednak nie zawsze są one utożsamiane z regionem Świętokrzyskim. ROT Województwa Świętokrzyskiego pracuje nad tym, żeby było to wiadome. Przykładem fabryka w Ćmielowie, w której można zobaczyć, jak powstaje porcelana, czy dworek Reja w Nagłowicach.
Fabrykę porcelany dziennikarze zobaczyli, Reja zostawiono na inną wizytę. Lepszy niedosyt niż przesyt. Tym razem program wizyty ułożono tak, żeby pokazać głównie świętokrzyski raj. Tym mianem określany jest geoturystyczny produkt liniowy. Tu pytanie. Czym Świętokrzyskie przypomina Sudety? Bogactwem geologicznym (w obecnych granicach Polski to tylko dwa tak bogate mineralogicznie regiony). Czym zaś różnią się Sudety od Świętokrzyskiego? Świętokrzyskie potrafi ów potencjał geologiczny turystycznie w pełni wykorzystać. Ku pożytkowi wszystkich, czemu służy choćby właśnie oddane do użytku centrum geoedukacji w Kielcach przy rezerwacie Wietrznia. W Kadzielni, drugim georezerwacie w Kielcach, trwają w sztolniach prace celem ich adaptacji na podziemną trasę turystyczną.
Osada Średniowieczna w Hucie Szklanej, w której można zobaczyć m.in. występ czarownic z grupy „Kraina Legend Świętokrzyskich” to dowód, że w tym regionie podtrzymuje się dawne tradycje i zwyczaje.
W programie wizyty studyjnej były też m.in. „Ptasi Azyl” Janusza Wróblewskiego (rodzaj szpitala dla ptaków), Park Etnograficzny w Tokarni, zamek i punkt „it” w Chęcinach, Muzeum i Rezerwat Historyczno-Archeologiczny w „Krzemionki”, JuraPark w Bałtowie i wzięcie udziału w otwarciu Rodzinnych Szlaków Rowerowych.
Aniceta Adamczak-Łypacz, główny koordynator targów Agrotravel, liczy na to, że z częścią dziennikarzy uda się organizatorom wizyty studyjnej nawiązać długoterminową współpracę, której efektem będą materiały promocyjne na łamach gazet i portali, audycje, galerie zdjęć i materiały filmowe. Z pewnością się to uda, ale to również zależy od organizatorów, czy będą owe kontakty podtrzymywać. Ze swej strony dodam, że już po zakończeniu wizyty studyjnej odwiedziłem jeszcze trzy atrakcje w Świętokrzyskiem. Trudno było się rozstać z tak czarującym regionem.
Marek Perzyński