Ponad 10 mln zł i prace idą pełną parą
Świdnica znów będzie miastem wież

Katedra z najwyższą wieżą na Dolnym Śląsku, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO kościół Pokoju, rynek z kamienicami, jakich zazdroszczą świdniczanom nawet w Gdańsku. Świdnica zasłużenie zwana jest małym Krakowem.
W 1967 r. straciła jednak wieżę ratuszową, na czym ucierpiał prestiż miasta. Zawaliła się, z powodu zaniedbań. W 1985 r. wyemitowano cegiełki na odbudowę, ale pieniądze zżarła galopująca inflacja. To, co nie udało się wtedy, stało się realne, gdy Świdnicy przyznano na rewitalizację Rynku pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego dla Województwa Dolnośląskiego, czyli wsparcie unijne. Wieża będzie gotowa w maju przyszłego roku. Prace idą pełną parą.
Ratuszowe wieże pełniły wiele funkcji. Wypatrywano z nich obcych wojsk i czerwonego kura, który potrafił puścić z dymem w jednej chwili całe miasto w czasach, gdy domy kryto słomą lub gontem. Po drugie - wszystkim bez wyjątku czas odmierzał zegar ratuszowy, co cieszyło głównie mniej uposażonych mieszkańców. Co więcej, wieża mogła służyć jako archiwum, skarbiec, a jej najniższa kondygnacji - jako więzienie. Wieże były też elementem prestiżu, czyli marki miasta. Z czego wynika, że „pijar” wcale nie jest nowym wynalazkiem.
Nowe życie ratuszowej wieży
Wieża, którą na nowo postanowili sprawić sobie świdniczanie, nawiązuje wyglądem do historycznej poprzedniczki. Ale służyć będzie głównie ożywieniu ruchu turystycznego.
Pawilon, którym będzie można dostać się do środka, dostanie częściowo przeszklony front. Nie zapomniano o elemencie dydaktycznym: posadzka przed nim wykonana zostanie z kamienia, dzięki czemu turyści i stali mieszkańcy Świdnicy zobaczą, jaki obrys miały stojące tu kiedyś sukiennice.
Główną strefę wejściową z holem recepcyjnym pomyślano na parterze. Z kolei piętro I - jako hol ekspozycyjny i dodatkowe wejście do teatru oraz Muzeum Dawnego Kupiectwa.
Poziom II posłuży jako otwarty hol ekspozycyjny, skąd będą ruszały windy na zamknięty taras widokowy, zaplanowany na poziomie zegara (VII). Zza ogromnych tarcz zegarowych (z przydymionego szkła, w sumie czterech) będzie można spojrzeć na panoramę Świdnicy nawet w niepogodę i po zmroku, bo wnętrze dostanie oświetlenie. Co najważniejsze, windy przywiozą tu też niepełnosprawnych.
Otwarty taras widokowy zaplanowano na poziomie ostatnim, IX., na którym będzie można dostać się też per pedes, schodami. Piechotą też zejdziemy, jeśli taka wola. Wędrówkę urozmaicą ekspozycje, prezentowane na poszczególnych kondygnacjach (III-VII). W tym o historii wieży. To najlepsze miejsce, żeby pokazać m. in. zniszczony mechanizm zegara i dzwonów zegarowych ze świdnickiej wieży ratuszowej, które ma w zbiorach tutejsze Muzeum Dawnego Kupiectwa.
Szczyt wieży zwieńczy kula, zgodnie z historycznym pierwowzorem. A cały obiekt zostanie wspaniale podświetlony, więc będzie znakomitym magnesem przyciągającym na Rynek i w ogóle do Świdnicy. Oprócz tradycyjnej iluminacji pomyślano o nowoczesnym system rzutników, które trafią na taras widokowy, co umożliwi prezentację ruchomych obrazów podczas uroczystości i imprez.
Zyska też system komunikacyjny w Rynku - w ramach projektu uruchomione zostanie nieczynne obecnie przejście pod arkadami przy wejściu do teatru.
Koszty, daty, liczby
Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że odbudowa wieży jest możliwa dzięki projektowi „Rewaloryzacja bloku śródrynkowego wraz z restytucją wieży ratuszowej w Świdnicy”. Koszt: 10,17 mln zł, z czego 7,12 mln zł to środki Regionalnego Programu Operacyjnego, którym dysponują władze województwa dolnośląskiego.
Na koniec jeszcze kilka dat i liczb: katastrofa budowlana wieży ratuszowej (rok 1967), odbudowa (lata 2010-2011 r.), powierzchnia użytkowa wieży (674 m kw.), powierzchnia zabudowy (175 m kw.), najwyższy element wieży dostępny dla zwiedzających (38 m), wysokość wieży do szpica (57,66 m).
Marek Perzyński