W Rąblowie, Bobliwie, Batorzu, Chrzanowie, Celejowie, Jacni, Parchatce…
W ślad Kazimierza Antonia poszli inni

Niekwestionowanym królem narciarstwa „po lubelsku” jest Kazimierz Antoń z Rąblowa. Decyzję o budowie stoku „na własnym podwórku” podjął ponad 10 lat temu po wizycie w jednym ze znanych kurortów zimowego sportu.
Nie należę do zwolenników zimy, ale byłoby nieuczciwością stwierdzenie, że wszyscy muszą myśleć podobnie i już w grudniu planować wyjazd do Afryki. Jeśli w tej chwili przeglądają Państwo oferty narciarskie – to sugeruję, żeby zamienić alpejskie stoki na góry w województwie lubelskim.
Już widzę zdziwienie oraz wątpliwości w Państwa oczach. Zanim jednak czytelnicy wyślą mnie z powrotem do szkoły na lekcję geografii, uprzejmie poinformuję, że stoki narciarskie funkcjonowały tu już od wielu lat, a obecnie – za sprawą pasjonatów „białego szaleństwa” przeżywają swój renesans.
Śnieżnodzioby i mistrzowie slalomu
Niekwestionowanym królem narciarstwa „po lubelsku” jest Kazimierz Antoń z Rąblowa. Decyzję o budowie stoku „na własnym podwórku” podjął ponad 10 lat temu po wizycie w jednym ze znanych kurortów zimowego sportu. Sam stawiał pierwsze kroki na nartach. Obok niego uczyły się inne osoby – a było ich znacznie więcej aniżeli tych, szusujących po stoku z gracją mistrzów slalomu. Wtedy pojawił się plan budowy w Rąblowie, koło Kazimierza Dolnego, stoku narciarskiego dla początkujących. Tak powstał pierwszy a następnie cztery kolejne trasy dla narciarzy.
Nie tylko żółtodzioby, albo lepiej - „śnieżnodzioby”, mają do dyspozycji kilka wyciągów, doskonale zaopatrzoną wypożyczalnię sprzętu, instruktorów oraz zaplecze – sanitariaty oraz dobrą kuchnię. W ślad Kazimierza Antonia poszli inni.
Większość stoków ma swoje strony internetowe z kamerami
Obecnie na Lubelszczyźnie działa ponad 10 stoków narciarskich, m.in. w Bobliwie, Batorzu, Chrzanowie, Celejowie, Jacni i Parchatce. Aż trzy – znajdują się w rejonie „lubelskiego trójkąta turystycznego”: Nałęczów – Puławy - Kazimierz Dolny. Pozostałe usytuowano na Roztoczu –
także atrakcyjnym dla turystów. Wszędzie działają kwatery agroturystyczne, wszędzie także jest jeszcze inna, nie tylko „narciarska”, oferta dla wypoczywających. Z Purchatki czy Celejowi blisko do nałęczowskiego SPA a z Jacni do „miasta idealnego” docenionego przez UNESCO, czyli Zamościa.
Większość stoków ma swoje strony internetowe z kamerami, na bieżąco pokazującymi warunki na „górkach” . Z zawodowego obowiązku, w ubiegłym roku odwiedziłam większość stoków na Lubelszczyźnie. Warunki były wyśmienite, choć nie ukrywam, że wolałam na zimę patrzeć z perspektywy sań zaprzężonych w konie. Bo kulig proszę Państwa to już zupełnie inna sprawa. Dodajmy także, że narciarski sezon rozpoczął się już 30 listopada. Wszystko o lubelskiej sannie znajdziecie na forum dyskusyjnym lubelskich stoków - www.lubelskieski.pl
(mj)