Turystyka w szarej strefie

Część przemysłu czasu wolnego jest poza kontrolą – wynika z analiz touroperatorów nad Zatoką Gdańską. W Trójmieście rozpoczęto cykl naukowych debat na temat szarej strefy w turystyce. Pierwsze spotkanie zakończyło się konkretnymi wnioskami.
- Dziesięć lat mija od chwili, gdy problem szarej strefy w turystyce został jasno zdefiniowany – mówi dr Remigiusz Dróżdż, członek zarządu Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, prezes Oddziału Pomorskiego Polskiej Izby Turystyki, nauczyciel akademicki. - W 2004 roku pokazano, że owa szara strefa turystyki istnieje na przykład w szkolnictwie czy w środowiskach kościelnych. Wyliczono też straty. O ile dobrze pamiętam, to oszacowano je w 2006 roku na 27 milionów złotych rocznie w skali kraju. Przez 10 lat nic nie zrobiono. Teraz te straty mogą być 10 razy wyższe. Chodzi bowiem nie tylko o imprezy typowo turystyczne, ale też o nie rejestrowane usługi noclegowe, gastronomiczne i pokrewne. Korzystanie z tych nie rejestrowanych świadczeń jest bardzo ryzykowne. Gdy dojdzie do wypadku, katastrofy czy wręcz tragedii, może być problem z wyegzekwowaniem odszkodowań czy ze zidentyfikowaniem winnych. Podmiot, który nie jest zarejestrowany, trudno skontrolować. Zjawisko szarej strefy w turystyce jest niezmiernie szkodliwe dla budżetu. Szacuje się bowiem, że wpływy z turystyki oraz innych działalności gospodarczych z nią związanych, pracujących dla turystyki, w tym także uczelnie wyższe, firmy ubezpieczeniowe, to jedna czwarta wpływów do budżetu. Turystyka to olbrzymi pracodawca. W Pomorskiem, w tej branży i podmiotach z nią związanych zatrudnionych jest około 28 tysięcy osób. Nie znam drugiego tak wielkiego pracodawcy w województwie pomorskim – mówi dr Remigiusz Dróżdż.
Polska Izba Turystyki Oddział Pomorski w Gdańsku, zwraca uwagę na problem funkcjonowania nie zarejestrowanych podmiotów. W tym celu rozpoczęła organizowanie cyklu seminariów z cyklu: „Szara strefa w turystyce".
- Seminarium miało pokazać i nagłośnić tę problematykę – dodaje dr Remigiusz Dróżdż. - Zaprosiliśmy na to spotkanie przedstawicieli Kuratorium Oświaty, PTTK, Urzędu Kontroli Skarbowej, Urzędu Marszałkowskiego. Chodziło też o wywołanie dyskusji nad tematem, który od lat pozostaje nie załatwiony, a także przy udziale zaproszonych ekspertów wypracowanie wniosków mających na celu rozpoczęcie „walki" z szarą strefą na rynku usług turystycznych.
Co to jest?
Szara strefa to zjawisko społeczno-gospodarcze, istniejące praktycznie we wszystkich krajach, tworzące 12-16% PKB i związane jest z nielegalnym zatrudnieniem. Dodatkowo, szara strefa jest ugruntowaną praktyką unikania regulacji życia społecznego, przepisów prawa podatkowego i ubezpieczeniowego, warunków zatrudnienia, bezpieczeństwa i higieny pracy, przepisów przeciwpożarowych, sanitarnych oraz handlowych.
W 2006 r. Departament Turystyki ówczesnego Ministerstwa Gospodarki planował powołanie inspekcji turystycznej, do kompetencji której należałoby kontrolowanie działalności w szeroko rozumianej sferze turystyki, w zakresie przestrzegania przepisów ustawy o usługach turystycznych. Warunkiem skuteczności takiej inicjatywy, obok konieczności zmian w regulacjach prawnych byłoby jednak dysponowanie wszechstronnie przygotowaną fachowo kadrą kontrolerów. Powstaje pytanie czy powołanie takiej instytucji było i jest uzasadnione? - stawia pytanie dr Remigiusz Dróżdż.
Honorowymi gośćmi panelu dyskusyjnego nad podjętym tematem byli m.in.: Marta Chełkowska, dyrektor Departamentu Turystyki i Promocji Urzędu Marszałkowskiego w Gdańsku; Stanisław Sikora, prezes zarządu PTTK; Bogdan Donke, wiceprezes Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej; Remigiusz Drożdż, prezes Oddziału Pomorskiego Polskiej Izby Turystyki.
Spostrzeżenia
Podczas dyskusji zaproszonych gości, przy udziale przedstawicieli urzędów miast, organizatorów turystycznych, a także reprezentantów szkół i uczelni wyższych wypracowano następujące wnioski:
Szara strefa w turystyce to przede wszystkim działanie wbrew Ustawie o usługach turystycznych, ustawie, która nie jest spójna i przeznaczona jest na tzw. czas dobry, a nie zły. Występują także luki prawne m.in. przez brak możliwości skategoryzowania Villi czy Hostelu.
Urzędy nie mają narzędzi, czasu i ludzi do przeprowadzania intensywnych kontroli w tym zakresie. W myśl ustawy, organem odpowiedzialnym jest Urząd Marszałkowski, ale może on kontrolować tylko przedsiębiorców zarejestrowanych.
Problemem branży turystycznej nie jest legalny przedsiębiorca, ale te nie zarejestrowane podmioty gospodarcze, organizacje czy stowarzyszenia wykonujące działalności niezgodne z ustawą.
- Szkoły i Kościół to dwa najbardziej problematyczne podmioty, ale stowarzyszenia i kluby sportowe również organizują wyjazdy - zwraca uwagę dr Remigiusz Dróżdż. Kuratorium Oświaty ma nadzór i rejestruje wypoczynek dzieci i młodzieży. Sprawdza, czy organizator zapewnia odpowiednie warunki zakwaterowania i bezpieczeństwa, czy personel posiada właściwe kwalifikacje, czy prawidłowo realizowany jest program wyjazdu. Czynności te kontroluje przy współudziale Sanepidu i Państwowej Straży Pożarnej.
Zgodnie z Ustawą o szkolnictwie Kuratorium Oświaty odpowiedzialne jest tylko za wypoczynek letni i zimowy, a wypoczynek, wyjazd może zorganizować każdy, kto zapewni odpowiednio wykwalifikowany personel oraz zakwaterowanie w obiekcie spełniającym do tego warunki. Niestety, dyrektorzy szkół nie respektują prawa i pozwalają na wyjazdy niezgodne z przepisami godząc się na organizowanie imprez dla dzieci i młodzieży przez osoby z zewnątrz, znajomych nauczycieli, łamiąc tym samym prawo podatkowe i ustawę o usługach turystycznych oraz przyjmując korzyści majątkowe.
Kuratorium Oświaty nie jest odpowiedzialne za to, co się dzieje na terenach szkół. Odpowiedzialnymi są włodarze miast, gmin – prezydenci, burmistrzowie, wójtowie. Departament Turystyki Urzędu Marszałkowskiego na bieżąco współpracuje z Kuratorium Oświaty m.in. poprzez wysyłanie list z podmiotami, które zgodnie z prawem realizują swoje zadania.
Mimo iż co roku na stronie MEN rodzicie mogą sprawdzić czy wypoczynek został zarejestrowany, szkoły obklejone są plakatami z propozycją wyjazdów przez nie zarejestrowane podmioty, nie posiadające zezwolenia na działalność oraz bez ważnej gwarancji.
Nauczyciele kształcą dzieci również poza budynkiem szkoły, na wyjazdach, wycieczkach. W jaki sposób mają to robić? Wynająć biuro podróży do organizacji takiego wyjścia? Wiadomym jest, że legalne biura mają legalne swoje siedziby i są droższe, bo mają własne koszty działalności, płacą podatki ... itd. itp. I dlatego nie mają szans konkurować z podmiotem działającym nielegalnie.
Coraz więcej szarości
W styczniu 2014 r. po wprowadzeniu ustawy o deregulacji zawodów, m.in. przewodników terenowych, szara strefa powiększyła się. Wielu renomowanych przewodników straciło pracę, gdyż oprowadzaniem zajmują się zwykli opiekunowie zagranicznych wycieczek czy nawet kierowcy nie posiadający żadnych kwalifikacji. Muzea oraz organizacje takie jak PTTK czy PIT w sposób rygorystyczny kontrolują ten proceder. PIT wprowadzać będzie system certyfikacji pilotów, natomiast PTTK przewodników. Deregulacja miała zmniejszyć bezrobocie, ale tego nie zrobiła. Jeżeli pilot czy przewodnik pracuje dla biura, to musi być legalnie zatrudniony.
- Szara strefa to ogromna branża: bazy noclegowej, transportowej i innych. Wielu uważa, że skomplikowane przepisy wpędzają ludzi w szarą strefę. Natomiast rzeczywistym powodem działania w szarej strefie jest chęć maksymalizacji zysku – stwierdza dr Remigiusz Dróżdż.
Istnieje niska znajomość przepisów prawa wśród przedsiębiorców, np. ile ważne jest zaświadczenie dotyczące obiektu, jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte wobec organizatora na okoliczność wypadku.
Do walki z szarą strefą włącza się Urząd Kontroli Skarbowej wychodząc latem tego roku z akcją „Podatki nie mają wakacji", ujawniając setki działalności nielegalnych, m.in. organizację festiwalu muzyki techno bez żadnych zezwoleń, zgłoszeń oraz koncesji. Około 1000 wystawionych mandatów i działań prewencyjnych skutkuje tym, że podmioty gospodarcze powoli wychodzą z szarej strefy.
W ramach działań szarej strefy w turystyce, zdaniem przedstawicieli biur podróży ponoszą one największe straty z powodu nieuczciwej konkurencji: fundacji, organizacji i stowarzyszeń nie nastawionych na zysk, parafii kościelnych, klubów sportowych i placówek oświatowych, które oferują wypoczynek, wycieczki czy pielgrzymki znacznie taniej od profesjonalnych biur podróży.
Propozycja działań naprawczych
Polska Izba Turystyki Oddział Pomorski w Gdańsku przy udziale instytucji reprezentowanych przez zaproszonych gości proponuje wprowadzić następujące działania naprawcze:
1. Organizację szkolenia dla dyrektorów szkół oraz stowarzyszeń, którzy nie są świadomi tego, co się dzieje na terenach zarządzanych przez nich szkół czy organizacji, co im wolno w zakresie przeprowadzenia imprez turystycznych.
2. Akcentowanie w mediach, u partnerów, że szara strefa to strefa przestępcza, gdyż zagraża bezpieczeństwu i organizuje noclegi w obiektach nie zarejestrowanych.
3. Uznanie kontroli skarbowej za partnera PIT w walce z szarą strefą, w edukacji i informacji o negatywnych zjawiskach występujących w tym sektorze gospodarki.
4. Podjęcie dyskusji: czy do „oczyszczenia" sektora turystyki z szarej strefy ma istnieć specjalny urząd, podczas gdy do pozostałych rynków konsumpcyjnych takich podmiotów nie ma.
- Na kolejne seminarium zostaną zaproszeni dyrektorzy szkół oraz innych instytucji - zapewnia dr Remigiusz Dróżdż, członek zarządu Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej, prezes Oddziału Pomorskiego Polskiej Izby Turystyki, nauczyciel akademicki.
Kazimierz Netka