Turystyka kolejowa
Pieniądze leżą na torach

Polska jest na świecie i w Europie uznanym i cenionym skansenem budownictwa fortyfikacyjnego. Ale okazuje się, że jest również skansenem kolei żelaznych.
Najwięcej zabytków tego rodzaju w kraju wciąż znajduje się na terenie Wielkopolski, mimo niestety wielu udanych prób likwidacji linii kolejowych, zwłaszcza wąskotorowych, a nawet wyprzedaży, czy wręcz przemycania przez granicę na zachód sprzętu – parowozów, starych lokomotyw, wagonów, elementów wyposażenia nieczynnych stacji kolejowych.
Jedyna czynna na świecie parowozownia w Wolsztynie jest koronnym dowodem na to, że o zabytki dziejów kolejnictwa nie tylko trzeba dbać, ale po prostu warto. Na turystyce kolejowej można bowiem nieźle zarabiać, o czym przekonano się choćby w Czechach i w Niemczech.
Produkt europejski
Toteż właśnie w Wielkopolsce jednym z priorytetów strategii rozwoju regionu w zakresie turystyki staje się turystyka kolejowa. Wielkopolskie koleje – nie tylko kolejki wąskotorowe w Gnieźnie, Śremie, Środzie czy Wyrzysku, lecz również zabytkowe budynki stacji kolejowych, parowozownie z XIX w., choćby w Pile, a nawet drezyny – mogą stać się ważnym elementem Europejskiego Parku Kulturowego, którego idea nabiera coraz bardziej realnych kształtów. Mogłyby także tworzyć Wielkopolski Park Historii Kolei, który ma spore szanse realizacji. W końcu historia kolejnictwa w tym regionie liczy ponad 160 lat.
Wielkopolska Organizacja Turystyczna rozpoczęła już działania zmierzające do stworzenia markowego produktu turystycznego „Turystyka kolejowa w Wielkopolsce”. Prace przygotowawcze poprzedzone zostały starannymi studiami w terenie prowadzonymi przez Olgę Danko, specjalistkę w zakresie geografii turystycznej i autorkę wykładów, wygłaszanych zresztą nie tylko w Polsce, z zakresu marketingu w turystyce. Są duże szanse, aby produkt ten wyróżniał Wielkopolskę nie tylko w kraju, ale również w skali Europy.
Jest od kogo się uczyć
- poprzednia
- następna »»