Nawet pielgrzym lubi, żeby „się działo”

pielgrzym-2

Nawet uduchowiona turystyka pielgrzymkowa podlega trendom popularności. Na frekwencyjnej mapie pielgrzymkowej św. Wojciech z Gniezna ustępuje Maryi z Częstochowy, a Maryja świętemu Janowi Pawłowi II. Piesze pielgrzymki w Polsce to wciąż ewenement w skali światowej. W sierpniu gwiaździście z całej Polski idą pielgrzymi na Jasną Górę w Częstochowie i do wielu innych miejsc, między innymi do Krzeszowa w diecezji legnickiej, która jest członkiem Dolnośląskiej Organizacji Turystycznej. W Krzeszowie liczba pielgrzymów z roku na rok rośnie, a na Jasnej Górze - spada. Dlaczego?

Jasna Góra spoczęła na laurach, a inni prą do przodu. Współczesny pielgrzym nie zadowoli się już spartańskimi warunkami, choć są i tacy - oni idą w grupach pokutnych. Owszem, pielgrzymka łączy się z wyrzeczeniem, ale po dojściu na miejsce pielgrzym chce, żeby się działo. A Jasna Góra do zaoferowania ma niewiele, jak na potrzeby pielgrzymów, którzy bywają w świecie. Miejsc noclegowych jak na lekarstwo, życie toczy się tylko wokół klasztoru, poza nim - w Częstochowie - nie widać, że to miejscowość pielgrzymkowa. Podnoszą się głosy, że nawet w sklepach z pamiątkami i dewocjonaliami asortyment niewiele się zmienia. A są tacy, którzy wręcz krytykują, że króluje w nich tandeta. I w dodatku jest drogo.

Liczby niestety nie kłamią

To ocena subiektywna, Jasna Góra to wciąż magnes, który rocznie przyciąga ok. 3,5 mln pielgrzymów - pada głos przeciwny krytycznej narracji. O takiej frekwencji wiele innych sanktuariów w Polsce może tylko pomarzyć, tyle że statystyka dla jasnogórskich paulinów jest bezlitosna. Jasna Góra od 1999 r. straciła jedną trzecią pielgrzymów (dalszego spadku na razie nie widać). Kościół, a zwłaszcza klasztory, niezwykłe podawać informacji o swych dochodach, ale straty Jasnej Góry można z bliska oszacować, jeśli weźmie się pod uwagę, ile wart jest ten sektor przemysłu spotkań. Polacy stanowią ok. 20 proc. wszystkich pielgrzymów w Europie i ok. 5 proc. w świecie. W liczbach bezwzględnych to ok. 6-7 mln ludzi. Kwoty, jakie zostawiają w sanktuariach, idą w miliardy. Ale widzi się na ogół tylko przychody, a przecież klasztory, kościoły i towarzyszącą im infrastrukturę trzeba utrzymać, co rodzi wydatki. Jeśli przychody spadają, w klasztorze biją na trwogę.

Niestety, dzwon ten bije nadaremno, jeśli poza liczeniem strat nie idą działania naprawcze. Frekwencja wzrasta w sanktuariach, które potrafią zaoferować znacznie więcej niż tylko przeżycie duchowe. To hotele, domy pielgrzyma, restauracje, jadłodajnie, a także piękne ogrody, drogi krzyżowe i inne miejsca, w których można oddać się kontemplacji, a przy okazji nacieszyć urodą miejsca.

Mały Licheń stał się wielki

pielgrzym-1Takie kryteria spełnił Licheń - niewielka wieś w Wielkopolsce, w której - staraniem jednego księdza, ale z wielką charyzmą - powstała największa w Polsce, ósma w Europie i 12. w świecie bazylika. Także ten, kto nie jest nadmiernie religijny, znajdzie tutaj coś dla siebie - chętnie gigantyczny obiekt zobaczy.

Ten sam mechanizm zadziałał w Świebodzinie w Lubuskiem. Stanął tutaj megaposąg Chrystusa, największy w świecie. Gdzie indziej postawiono wprawdzie potem jeszcze większy, ale nie szkodzi. Miasto, które jeszcze niedawno niczym szczególnym się nie wyróżniało i było poza turystycznym obiegiem, nagle znalazło się na ustach wszystkich. Nic to, że stało się przedmiotem drwin - że posąg brzydki, nieproporcjonalny, wymysł chorej wyobraźni. Ważne, że o nim się mówi, choć ostatnio mniej. Ksiądz, który go postawił, krytyką się nie przejął, tylko uruchomił od razu sklepik z pamiątkami i kawiarenkę. Poza tym mega-Chrystus to jeden z elementów miejscowego sanktuarium, co zwykle w relacjach ze Świebodzina się pomija. Ksiądz, który to miejsce wykreował, kupił nawet cegielnię, żeby obniżyć koszty inwestycji. A potem znalazł sposób, żeby sanktuarium utrzymać finansowo.

Bo sanktuaria - choć to zwykle miejsca cudów, objawień i uzdrowień, to jednak są przecież z tego świata i nie ma co kryć, że jest pomiędzy nimi cicha konkurencja.

Polska św. Janem Pawłem II stoi

Zawsze tak było, nieprzypadkowo relikwie, do których pielgrzymowano, były przedmiotem - o zgrozo - kradzieży (choćby relikwie św. Marka w Wenecji). Relikwie Trzech Króli, które wystawia się co kilka lat na widok publiczny w katedrze w Kolonii, przyciągają tłumy, choć Niemcy to kraj coraz bardziej religijnie letni. Polska zaś stoi św. Janem Pawłem II. Obok Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach powstaje Centrum Jana Pawła II „Nie lękajcie się" z sanktuarium św. Papieża-Polaka z jego relikwią - ampułką z krwią, i płytą z jego grobu w Watykanie. Sanktuarium Miłosierdzia Bożego ma frekwencję na poziomie 2,5 mln, a w połowie lat 90. XX w. było to niespełna pół miliona osób. Skąd ten skok? Wielkim orędownikiem Miłosierdzia Bożego był papież-Polak. Wszędzie, gdzie bywał, rodzi się szansa - frekwencyjna. Wadowice, gdzie się urodził, przeżywają renesans. Tak Małopolska dostała wartość dodaną - tu Karol Wojtyła wzrastał i stąd wypłynął na watykańskie wielkie wody. Na tej fali chcą też popłynąć inni - w bardzo wielu kościołach w Polsce są już relikwie św. Jana Pawła II.

Co dziwne, nie ma ich w Krzeszowie, aczkolwiek za relikwię można uznać miejscowy owiany cudami obraz maryjny. To najstarsza ikona w Polsce pisana na desce (ikony się pisze, a nie maluje). Jan Paweł II osobiście ją ukoronował. Datowana jest na XIII w., nie wiadomo, jak trafiła do Krzeszowa. Umieszczono ją w okresie baroku w monumentalnym kościele, który powstał jako pomnik wiary katolickiej. Obok jest kościół św. Józefa z największym w Europie na północ od Alp zespołem fresków. Ilość idzie tu z jakością - to dzieło Mchaela Willmanna, zwanego śląskim Rembrandtem. Poza obrębem klasztoru są na wzgórzu kaplica św. Anny, w dole ogromna Kalwaria, z tyłu w lesie pawilon na wodzie w tzw. Betlejem, a przy bazylice - mauzoleum Piastów. W dawnym domu gościnnym opata otwarto niedawno muzeum, które prowadzi diecezja legnicka (sanktuarium obsługują księża diecezjalni). Coraz bardziej na turystów i pielgrzymów otwierają się siostry benedyktynki, które zajmują budynek klasztoru. W tym roku, po raz pierwszy podczas odpustu 15 sierpnia, wystawiły stoisko z wyrobami klasztornymi: ciasteczka, ziółka, świece, itp. Ciastka szły jak ciepłe bułeczki, ale i tak to drobnica w porównaniu z benedyktynami z Tyńca w Krakowie, którzy z produktów benedyktyńskich uczynili markę, a w części klasztoru udostępnianej na rekolekcję zrobili miejsce, na które pozwolić sobie mogą tylko ludzie majętni. Z ideą ubóstwa się to nie kłoci, bo mnich pozostaje ubogi, a klasztor - to już co innego. Benedyktyni są jednak krytykowani, że poszli w komercję na ogromną skalę. Bronią się, że obiekt trzeba utrzymać. Odbudowali część, która była w ruinie. Kiedyś za rekolekcję brali co łaska. Pamiętam to miejsce z tamtych czasów. Miało niesamowitą aurę. Dlatego lubił je ks. Karol Wojtyła, późniejszy papież i święty. Czy pochwaliłby obecne działania biznesowe benedyktynów?

Sacrum a profanum, czyli o komercji w klasztorze

pielgrzym-4Benedyktynki krzeszowskie zdają sobie sprawę z pokus finansowych tego świata i stąpają w świecie materii ostrożnie, żeby broń Boże nie przysłonił im on świata duchowego. Kiedyś był to klasztor ściśle klauzurowy, obecnie nawet jego mieszkanki otwierają się na świat. Do kaplicy zakonnej - choć w ograniczonym zakresie - można wejść i uczestniczyć we wspólnotowej modlitwie. W klasztorze mają istne skarby. Gdy Sowieci wysiedlili je ze Lwowa, zabrały nawet ogromne portrety opatek, których część wypożyczyły i można oglądać je na wystawie w domu gościnnym opata. Niestety, obecna przełożona nie używa już pastorału. To wielka szkoda dla wizerunku Krzeszowa. Dlatego niewielu wie, z jak wielką historią mają do czynienia (do klasztoru benedyktynek łacińskich we Lwowie przyjmowano tylko panny dobrze urodzone, był on związany m.in. z Sobieskimi). Czasami skromność bywa równie szkodliwa, jak nieumiarkowana komercja. Św. Benedykt, prawodawca, nieprzypadkowo zalecał w sporządzonej przez siebie regule daleko idący umiar.

Marek Perzyński

Dodaj jako zakładke w Google Dodaj jako zakładke w Ms Live Dodaj jako zakładke w Wykop Dodaj jako zakładke w Gwar Dodaj jako zakładke w Digg Dodaj jako zakładke w Delicious Dodaj jako zakładke w Reddit
Szanowni Państwo,
portal www.aktualnościturystyczne.pl nie będzie już aktualizowany. Ciekawe
i świeże informacje z branży turystycznej znajdą Państwo na naszych pozostałych serwisach lub w newsletterze, do którego subskrypcji serdecznie zachęcamy!