Dyplom POT w VIII edycji Konkursu PTTK o Nagrodę Przyjaznego Brzegu
Euroregionalne Centrum Edukacji Wodnej i Żeglarskiej w Szczecinie

Placówka powstała w 2008 roku, z przekształcenia Ośrodka Morskiego Pałacu Młodzieży i jest jednostką oświatową Urzędu Miasta Szczecina. Lepszą lokalizację trudno sobie wyobrazić - to niecałe 10 km od Centrum miasta. Jezioro Dąbie jest jednym z największych w Polsce i można stąd wypłynąć na Zalew Szczeciński, Bałtyk, lub w górę Odry. Oferta placówki jest skierowana do dzieci i młodzieży od 7 do 19 roku życia. Zajęcia prowadzi 17 instruktorów, ponadto zatrudnionych jest tu 12 innych pracowników.
W tegorocznej VIII edycji konkursu PTTK o Nagrodę Przyjaznego Brzegu - Międzyszkolny Ośrodek Sportowy Euroregionalne Centrum Edukacji Wodnej i Żeglarskiej w Szczecinie wyróżniony został w kategorii „Za żeglarskie wychowanie najmłodszych pokoleń” dyplomem Polskiej Organizacji Turystycznej, która objęła konkurs honorowym patronatem.
Rozmach organizacyjny
Ośrodek dysponuje 50 jachtami i żaglówkami, od maleńkich „optymistów’ do czterech pełnomorskich jednostek, w tym flagowym jachtem Miasta – „Darem Szczecina”. Do tego dochodzi kilkadziesiąt desek surfingowych, a od zeszłego roku młodzież ma do dyspozycji 35 nowoczesnych kajaków.
- Edukację morską prowadzimy w czterech sekcjach: kajakowej, turystycznej, szkółce żeglarskiej, i regatowej - mówi Hanna Pieczyńska, starszy referent ds. promocji i edukacji Centrum. - Zainteresowanie jest tak duże, że w ciągu ostatnich trzech lat liczba ich uczestników zwiększyła się z 96 do 400. Poza 40-złotową składką na Radę Rodziców uczestnictwo w sekcjach jest bezpłatne.
Głód finansowy
- Nieustannie poszukujemy pieniędzy – nie ukrywa potrzeb Centrum jego dyrektor Sebastian Wypych. - Przystań przez wiele lat była mocno niedoinwestowana. Zdarzały się nawet 20-letnie żagle. Średnia wieku jachtów i żaglówek wynosi teraz aż 30 lat, a ich utrzymanie wymaga bardzo dużo pracy. Starsze jachty pływają tylko dzięki temu, że zimą młodzież wykonuje przy nich najprostsze prace i dba o swój sprzęt.
Część dochodów Centrum pochodzi z organizacji komercyjnych kursów i szkoleń, wynajmu miejsc postojowych w przystani na 120 stanowisk oraz za „zimowanie” prywatnych jachtów w hangarze. - Zamierzamy kupić więcej drobnego sprzętu: „optymistów” i desek – dodaje
dyrektor Wypych. - Marzą mi się też rowery wodne, aby można było przychodzić do nas całymi rodzinami. Dzieci pływałyby podczas zajęć sekcji, a rodzice w tym czasie mogliby popływać rowerami lub wejść na jacht i pożeglować. Choćby po to, aby wczuli się w to, co robią ich pociechy.
Centrum konferencyjne w dawnej strażnicy WOP
Trwa modernizacja ośrodka. W ubiegłym roku w ramach unijnego projektu zbudowano budynek administracyjno-dydaktyczny, z salami wykładowymi i pomieszczeniami dla bosmanów. Obok wzniesiono budynek z natryskami i toaletami dla grup. Stoi też nowy duży hangar. Ale to nie wszystko. Jeszcze w tym roku będzie gotowa nowa przystań na 100 jednostek, stołówka ze sklepikiem, magazyn, a w późniejszym czasie schronisko młodzieżowe. Do tego dojdą parkingi, boisko, a nawet ścieżka zdrowia. W perspektywie kilku lat zagospodarowane zostaną nieużytkowane budynki dawnej strażnicy Wojsk Ochrony Pogranicza, które znajdują się na terenie Centrum. Powstanie w nich także położone nad samym jeziorem malownicze centrum konferencyjne.
Przebojowe półkolonie
- Sekcje to tylko część naszej działalności - zaznacza Hanna Pieczyńska. - Organizujemy też mnóstwo imprez. Szacuję, że ubiegłym roku przewinęło się przez nasz ośrodek około 2 tysiące osób. W 2010 i 2011 roku gościliśmy w ramach eliminacji do Pucharu Polski w klasie Omega uczestników regat Omega Floating Garden. W tym roku odbędzie się u nas finał Pucharu. Przewidujemy, że pojawi się około 50 jednostek. Do tego dochodzą Regaty o Puchar Magnolii, mistrzostwa szczecińskich szkół w kajakarstwie i regaty dla najmłodszych „Nadzieja sportu”, bliższe i dalsze rejsy, spływy i obozy. Strzałem w dziesiątkę okazały się półkolonie. W ubiegłym roku odbyły się trzy turnusy dla 90 dzieci, a zainteresowanie nimi jest tak wielkie, że planujemy w tym roku aż pięć turnusów dla 200 dzieci.
Michał Rembas